aaa4
Dołączył: 20 Sty 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:00, 12 Lut 2018 Temat postu: bzdura |
|
|
-Wcale nie powiedzialem, ze to nie Heissman. Lisek chytrusek moze pokazac wilcze kly. Byc moze uznal, Bog jeden raczy wiedziec z jakiego powodu, ze sytuacja stala sie dla niego zbyt grozna i nie pozostaje mu nic innego, jak uciec sie do zastosowania przemocy. Moze byc i tak, ze ma jakichs wspolnikow, ktorzy wcale nie musza podzielac jego awersji do stosowania ostatecznych srodkow. A moze po prostu kryje sie za tym ktos, kto nie ma z Heissmanem zupelnie nic wspolnego.
-To wlasnie lubie - odparl Smithy. - Proste, jednoznaczne odpowiedzi. Jest cos jeszcze, co byc moze umknelo panskiej uwagi. Skoro panscy przyjaciele namierzyli sobie pana, to istnieje spore prawdopodobienstwo, ze namierzyli sobie takze mnie. Ten podsluchiwacz na mostku.
-Myslalem o tym. I wcale nie z powodu tamtej rozmowy na mostku, choc mogla ona dac komus nieco do myslenia, tylko dlatego, ze umyslnie opuscil pan statek. To, co sadzi cala reszta, nie ma zadnego znaczenia. Ta jedna osoba, o ktora nam chodzi - choc moze jest ich wiecej - bedzie zupelnie pewna, ze zrobil pan to celowo. I postawi na panu krzyzyk.
-To znaczy, ze kiedy mnie pan tam zawlecze, nie wszyscy poczuja szczere wspolczucie dla biednego starego Smithy'ego? Ktos moze powatpiewac w autentycznosc moich obrazen?
-Oni nie beda w nia powatpiewac. Beda zupelnie pewni, ze panskie rany sa sfingowane. Ale my musimy postepowac tak, jakby byly prawdziwe.
-Moze pan takze popilnowalby mi plecow? Chocby od czasu do czasu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|